Fundacja Arka

Bydgoszcz

Pieczyska k./ Bydgoszczy, n. Zalewem Koronowskim, 14-21 X 2009

Teksty z gazetki PieczyskARKA
przygotowanej przez uczestników Spotkania integracyjnego osób niepełnosprawnych,
zorganizowanego przez Fundację Arka - Bydgoszcz

 

Arka od śpiewu, tańca i różańca

 

? Paszczę otwieramy maksymalnie! ? woła Ludmiła Małecka. Uczy niepełnosprawnych parskać, robić konika i rurę. To wszystko, by poprawić emisję głosu i udowodnić, że śpiewać każdy może.

Kiedyś kalecy, potem inwalidzi, dziś niepełnosprawni. Właściwie tyle zmieniło się w postrzeganiu ludzi, którym los poskąpił sprawności fizycznej czy intelektualnej, dobrego wzroku, wyraźnej mowy, wyostrzonego słuchu. Ciągle borykają się z samotnością, pustką w portfelu i barierami, które muszą pokonywać. Także tymi w nich samych. Ale raz w roku zapominają o nich, gdy spotykają się na warsztatach integracyjnych organizowanych przez Fundację Arka z Bydgoszczy. Od 14 do 21 października przebywali w ośrodku Żagiel w Pieczyskach nad Zalewem Koronowskim. Uczestniczyli w warsztatach muzycznych i tanecznych, fotograficznych, dziennikarskich i psychologicznych. 

 

Paszcza na trzy palce

? Paszczę otwieramy maksymalnie! Zaczynamy na trzy? i: do, do, do, do, do, do, do, do, do, dooo? ? śpiewa Ludmiła Małecka, a z nią grupa miłośników muzyki, w większości mężczyzn (patrz foto). Kobieta jest delikatną blondynką i już na pierwszym spotkaniu oczarowała wszystkich. Ma w sobie to coś, co jeszcze przed laty doceniło jury jednego z konkursów, w którym wystąpiła.
? Dostałam nagrodę za? wizerunek. Byłam wściekła, bo pracowałam nad głosem, a oni nagrodzili mnie za wygląd, jak jakąś miss ? opowiada z uśmiechem. ?Paszcza? w jej wydaniu brzmi pieszczotliwie, ale irytuje dziennikarza Stanisława Ciarę, który ? jako stary belfer ? nie może przywyknąć do wulgaryzowania języka. Dlaczego tak bardzo razi go to słowo?
? Kiedyś, jak zajechałem na parking, zobaczyłem kartkę z cennikiem usług seksualnych. Był tam m.in. zwrot ?w paszczu?. I razi mnie do dziś ? tłumaczy.
A historia z paszczą wzięła się od samej profesor Bogny Toczyskiej, która uczyła śpiewu Ludmiłę Małecką. ? To ona włożyła mi w paszczę trzy palce, żebym wiedziała, jak ją otwierać. I tak już zostało ? wspomina.


Wyśpiewać wszystkie ?k?

? Ćwiczenia z emisji głosu wcale nie są straszne ? mówią uczestnicy warsztatów dziennikarskich, którzy u ?śpiewaków? zbierali materiał do swojego reportażu. ? O, o, o, o, o, o, o, o, o?., la, la, la, la, la, la, la, la, la?, Kto to tutaj tak tupie? To tata tutaj tak tupie ? powtarzają wolno uczestnicy warsztatów. Ale tempo rośnie, więc słowa brzmią niewyraźnie.
? Posłuchajcie ? przerywa Miłka. ? Pamiętajcie, by wszystkie ?k? dokładnie wyśpiewać.
Zaczynają raz jeszcze. Przyspieszają i dobrze im idzie. Wreszcie hamują. Czas na rozluźnienie, więc parskają? robią konika i? rurę. To wszystko, żeby wyćwiczyć język. Najlepsza w rurze jest Baśka Marzec (patrz foto). Nawet pozuje do zdjęcia.
? A mi aż ślina cieknie ? woła Tomek.
Za chwilę znów zaczynają śpiew. Tym razem: do re, do mi, do fa, do sol, dooo.
? Ale zatrzymajcie ?sol? na ?o?, by się wyśpiewało, było długie i ładne ? poucza Ludmiła. Wszyscy biorą oddech i powtarzają. ? I jeszcze pamiętajcie, żeby ?l? na końcu bardzo mocno zaznaczyć.
Prowadząca prosi na środek Agnieszkę Politykę.
? Zobaczcie, wczoraj ledwie otwierała paszczę, a dziś? O to właśnie chodzi ? chwali dziewczynę, a grupa bije jej brawo i słucha o tym, że aparat mowy jest rezonatorem. ? Jak nie będzie dobrze otwarty, nic nie powiemy albo nikt nas nie zrozumie, bo dźwięk będzie nierozpoznawalny ? uzupełnia nauczycielka.


Modlić się można tańcem

W tym samym czasie trwają zajęcia z tańca dla 16 osób, w tym dwóch na wózkach i trzech mężczyzn. Wielu nie zdecydowało się na te warsztaty w obawie przed ośmieszeniem.
? Myślałam, że to będzie jakiś ?Taniec z gwiazdami? ? mówi dziennikarka Zofia Dzierzbicka. Wkrótce przekonuje się, że nie taki diabeł straszny?
Prowadząca, Danuta Trzebińska-Kapczynska ustaliła z księdzem, że w czasie sobotniej mszy pokażą taniec, który jest modlitwą.
? Podajemy sobie ręce. Idziemy. Prawa, dwa, trzy. Lewa, dwa, trzy ? liczy. ? Obracamy się do środka i zaczynamy: Abba, Jezus, Abba, Jezus, Abba, Jezus, Maryja, Hosanna, Alleluja. Ludzie powtarzają układ pięć razy.
? To wasza modlitwa. Będzie najważniejsza dla każdego z was. Będziecie modlić się sami dla siebie. A ja po raz pierwszy poprowadzę z wami ten taniec. Nauczyłam się go we Wrocławiu, nie miałam jednak dotąd odwagi z nim wyjść. Ale wy jesteście dojrzałymi ludźmi. Zaczyna go piękna gitarowa przygrywka. My tworzymy wewnętrzny nastrój i prawa, raz, dwa, trzy. Lewa, raz, dwa, trzy ? prowadzi Danuta.
Kiedy padają słowa ?Abba, Jezus? wszyscy rozkładają szeroko ramiona na znak ukrzyżowania Chrystusa. ?Maryja? to skłon do ziemi i podnoszenie rąk do serca, ?Hosanna? ? ręce w górę, ?Alleluja? ? obrót dookoła.


? Zobaczycie, jaki piękny to taniec ? podkreśla nauczycielka.
Ale niektórym myli się jeszcze obrót, a Marek Dubiński nie mieści się w kręgu z rozkładaniem ramion. Nikt się jednak nie martwi. Na pewno do sobotniego wieczora zdążą wszystko wyćwiczyć, dlatego rozluźnione dziewczyny chichrają pod nosem.
? Skupcie się, dobrze? ? słychać upomnienie prowadzącej.
? Tylko nie tak bardzo. Wystarczy troszkę ? żartuje Marek.
Po kilku powtórzeniach nastrój uspokojenia przenosi się na wszystkich. Gdy kończą, biją sobie brawo. ? Było super ? mówi jedna z tancerek.
Chociaż zajęcia trwają ponad dwie godziny bez przerwy, tancerze chcą jeszcze pokazać dziennikarzom afrykański układ z wachlarzami.
? To będzie nasz gwóźdź programu ? zachwala Elżbieta i przypomina, jak trzymać wachlarze, by dobrze zagrały. Potem podziwiamy jeszcze grecką modlitwę, w której wszyscy uspokajają się i łagodnie kołyszą oraz żydowski taniec. Też modlitewny. I już całkiem na deser Maryla Milarska (na wózku) i Jan Rusin prezentują tango wg własnego układu (patrz foto).


Porwanie i nieoczekiwany gość

Czas na zajęciach śpiewu mija szybko. Zdarzają się też niespodzianki. Grupę odwiedza dawna uczennica Ludmiły Małeckiej, córka pielęgniarki Ewy Kwiatkowskiej ? Ola (patrz foto). Wpadła tylko na chwilę, bo studiuje w Poznaniu. Właściwie uciekła z wuefu, by zaśpiewać nam ?Nieobecnych?. Potem organizatorka zjazdu Barbara Olszewska i aktor Wiesław Kowalski ?porywają? Marcina. Ale nikt nie zwraca na to uwagi, bo trwają przygotowania do koncertu galowego, więc ten, kto w nim bierze udział, może być w każdej chwili zwolniony.
Gdy grupa jest rozśpiewana, zaczyna się praca nad solówkami.
? Reżyser ustalił, że będą cztery, ale ja chciałabym przeforsować więcej ? mówi Ludmiła. Tomek Dziemba ma zaśpiewać ?Przeżyj to sam?, Zenek Miszewski ? ?My way?, Kasia Wojtasik ? ?Yesterday?, natomiast Aga Polityka chciałaby spróbować trudnego przeboju Krystyny Prońko ?Jesteś lekiem na całe zło?. Obawia się jednak, czy da radę. Są też inne wątpliwości. Tomek nie chce śpiewać z Łukaszem Szlufikiem, a Łukasz uważa, że Tomek może zepsuć piękny kawałek ?Przeżyj to sam?.
? Powinien go wykonać Zenek, a jak ktoś chce, niech weźmie łatwiejszy ? upiera się przy swoim.
Kiedy za piosenkę bierze się Krzysiek Marciński, mikrofon zaczyna szwankować.
? To ja go zepsułam. Przytrzasnęłam kabel ? przyznaje prowadząca. Ale Krzysiek radzi sobie świetnie i jeszcze zachowuje się jak gwiazda:
? To dla was. Dla was. Pozdrawiam wszystkich! ? woła, jak by stał na scenie i zaraz zaczyna śpiewać znany wszystkim przebój zespołu Lombard: ? Gdziekolwiek jesteś? w dzień czy w nocy?
Ludzie na znak zadowolenia puszczają do siebie oczka, podnoszą ręce w górę i zaczynają się kołysać. Razem śpiewają refren. Brakuje tylko zapalniczek. Ale przecież w ich sercach płonie już ogień. Bo od tego są warsztaty, na które przypłynęli ze swoją Arką.

Tekst i foto Hanna Kaup


 

Piękno i miłość uzdrawiają duszę

Piękna muzyka, a do tego odpowiedni układ ciał, ukazują emocje i uzdrawiają duszę. Jak ruchem chwalić Boga, pokazała niepełnosprawnym terapeutka tańcem Danuta Kapczyńska.

Danuta Kapczynska jest nauczycielką wychowania fizycznego. Po wypadku zaczęła szukać nowego sposobu na życie. Znalazła go w tańcu. ? Zaczęłam pracę, w której zmierzyłam się z tańcem i ruchem. Znalazłam w tym spełnienie i pasję, którą zarażam innych. Skończyłam kurs tańców etnicznych, czyli naszych korzeni ? powiedziała. ? Taniec i ruch dają radość, odblokowują stres i zahamowania. Etniczne pochodzą głównie z Grecji, Rosji, Bułgarii, Rumunii, Macedonii a także Szkocji, Irlandii i Dalekiego Wschodu. Każdy z nich niesie jakieś przesłanie. Pokazuje, że w ten sposób też możemy się modlić, prosić i dostawać.

Danuta Marcinek ? Bydgoszcz

Taniec mam w genach, a wybrałem dziennikarstwo, choć trema olbrzymia a stres niebotyczny. Słowem próba sił i nowe doznania ?nowego?.

Stanisław Ciara


 

Muzyką i tańcem tu leczą

Donoszę Ci, iż w kolejnym dniu zajęć miałem szczęście uczestniczyć w zajęciach warsztatowych śpiewaków i tancerzy. Ci pierwsi byli już po podziale na głosy i doskonalili brzmienie, uczulani na wyraźną wymowę wyrazów. Prowadząca zajęcia wokalne Ludmiła Małecka wyjaśniła, jaką rolę w tym względzie spełnia ułożenie języka w jamie ustnej. Jedna z uczestniczek Agnieszka Polityka zademonstrowała, jak wzorcowo otwierać usta, by dobrze eksponować dźwięki. W tym momencie przybiegła do mnie myśl, jak śp. Danuta Rin instruowała adeptkę śpiewu, że usta w trakcie ćwiczeń i popisu należy tak szeroko otwierać, by mogły w nie wjechać nie dwa a 300 tirów. I coś w tym jest.
Bo oto ubiegłoroczna uczestniczka warsztatów wokalnych w Ustroniu, raczkująca wówczas w tej profesji Ola Kwiatkowska wyrasta nam na gwiazdę sporego kalibru. A piszę Ci o tym dlatego, iż właśnie wpadła do nas na chwilkę i zaśpiewała już w pełni profesjonalnie. Jej starania nagrodziliśmy gromkimi oklaskami. Spłonęła rumieńcem, podziękowała dygnięciem i umknęła. Niech jej w drodze nasze ciepło towarzyszy.

Ochłonąwszy chwilkę zanurzyliśmy się znowu w ćwiczeniach fonistycznych, pojedynkach śpiewaczych Tomka z Łukaszem, aktywnej atmosferze zajęć. Mnie też udzieliła się i ? choć głosu nie wydałem ? ze wszystkimi (w duchu) gromko śpiewałem. Też już wiem, jak szybko można nabrać powietrza na wypadek braku tchu dla pobudzenia przepony. Dla dziurawego chłopa i nibybrzuchomówcy tak cenna to zdobycz.

Zespół taneczny (o dziwo) sposobił się do występu w sobotniej mszy św. obrządku chrześcijańskiego. Okazuje się, iż tańcem też można się modlić. Sztuki tej Danuta Kapczyńska ?naumiała się? podczas studiów i wojaży do krajów egzotycznych. Taniec-modlitwa w wykonaniu dziewięciu kobiet ? w tym dwóch na wózkach inwalidzkich ? i trzech mężczyzn, odbywał się w kole. Wymogi koordynacji ruchowej okazały się z górnej półki, szczególnie dla wózkowiczek, ale były szalenie wymowne (Sądzę, że uczestnicy mszy, po obejrzeniu tancerzy modlących się psalmami, uronią sporo konwalii-łez Matki Boskiej po zobaczeniu Syna Jezusa na krzyżu ? legenda). To zauroczenie modlących się żywym kręgiem pewnie samego Stwórcę też wzruszy do litości i spełnienia marzeń? a nawet ubzdurań. Nie ukrywam ? też pisałem i Pana Boga pod ?pic? brałem, by z tym moim wydumaniem wyszło, jak cię mogę.
AMEN

Stanisław Ciara ? Rędziny k. Kamiennej Góry


 

Warsztaty z pasją

Niezwykła lekkość. Różnorodna muzyka. Utalentowani muzycznie ludzie. Zachwyca w nich miłość do muzyki i tańca. Łączy ogromna pasja.

W Pieczyskach k/Koronowa odbywają się zintegrowane warsztaty. Podopieczni Fundacji Arka Bydgoszcz z pasją oddają się swym zajęciom. Warsztaty taneczne prowadzi Danuta Kapczyńska. Swoim doświadczeniem i zamiłowaniem przekazuje uczestnikom warsztatów umiejętności pracy w grupie, radość i entuzjazm. W choreografii dla ludzi niesprawnych (np. na wózkach) potrafi zintegrować, wydobyć piękno i stworzyć nastrój ciepła i radości. W programie poznajemy kilka tańców świata: weselny taniec żydowski Nigun Atic, afrykański Pata Pata czy grecki z modlitwą o plony. Wszystkie wprowadzają w atmosferę głębokiej wiary, duchowego uniesienia i dziękczynienia Bogu za otrzymane łaski.
W warsztatach uczestniczy 16 osób, w tym dwie na wózkach. Płynne ruchy w tańcu to także terapia dla niepełnosprawnych. Wykonawcy są zgrani, tańczą widowiskowo, potrafią zachwycić.

W warsztatach muzycznych prowadzonych przez Ludmiłę Małecką panuje trochę odmienna atmosfera.
Tu pracują instrumentaliści i wokaliści. Niektóre utwory śpiewają zespołowo, np. Pieśń o życiu. Dla osób niepełnosprawnych pomocą są ćwiczenia poprzedzające naukę śpiewu, które usprawniają wymowę. Na warsztatach muzycznych i tanecznych panuje atmosfera zadowolenia i radości. Zajęcia integrują ludzi i przynoszą im wiele duchowych korzyści.

Regina Adamowicz ? Koszalin
Zofia Dzierzbicka


 

Giętki język, giętkie ciało, czyli co się w Pieczyskach działo

Taniec w kręgu do etnicznej muzyki, gesty wyrażające pragnienie to jak powrót do korzeni. Szeroko otwarte usta i głęboki przeponowy oddech to krok do wyrażenia siebie. Niepełnosprawni uczestnicy warsztatów w Pieczyskach podzielili się na grupy według własnych upodobań. Niektórzy zmierzyli się zarówno ze śpiewem jak i z tańcem.
? Muzyka mi się podoba, ale jest trochę za wolna. Ja mam za dużo energii ? deklaruje uczestniczka warsztatów tanecznych Alicja Roganowska. Chwilę później dziarsko wymachuje wachlarzami podczas afrykańskiego tańca Pata Pata. Szybsze tempo to coś dla niej.
Układy taneczne wyglądają na proste i harmonijne, ale to tylko pozór, bo panowie trochę się mylą. To dopiero drugi dzień warsztatów, a już widać, jak zgrana jest to grupa. W tańcu są skupieni na każdym geście, wyrażającym ich pragnienia, tęsknoty, nadzieje. Trening traktują poważnie, niekiedy muszą bardzo wsłuchać się w melodię ? mówi instruktorka Danuta Kapczyńska. Na tle grupy wyróżnia się Alicja Nyziak. Aż trudno uwierzyć, że jest niewidoma. Intuicyjnie wyczuwa obecność partnerów w tańcu i jest w swoim żywiole. Bezsprzecznie prawdziwa wydaje się opinia instruktorki, że Alicja to po prostu cudowna kobieta. Dwojgu uczestnikom co innego jeszcze w duszy gra. Uśmiechnięta dziewczęco Maryla wygląda jak wyjęta ze słów piosenki Lionela Ricchie ? Lady in red? ? sunie na wózku w rytm tanga ze swoim życiowym partnerem Janem.
Oczarowana wychodzę, spiesząc za Renatą na następne warsztaty.
Muzykę już słychać. Mała salka pełna sprzętu, a pośród tego wszystkiego urocza prowadząca Ludmiła Małecka serdecznie zaprasza. Jak tu nie skorzystać? Na początek pada pytanie, ile strun głosowych ma człowiek? Niektórzy z nas doliczyli się nawet kilkunastu, więc tym bardziej trudno uwierzyć, że mamy tylko dwie. Pani instruktor opowiada, jak o nie dbać i przechodzimy do ćwiczeń aparatu mowy. U większości nieposłuszny język kołkiem staje. Są kłopoty ze zwijaniem go w rurę, kląskaniem czy obracaniem w lewo, w prawo. Zapatrzeni w instruktorkę podopieczni, brną dalej, wyraźnie zaznaczając głoskę ?k? w ćwiczeniu: Kto to tutaj tak tupie, to tato tutaj tak tupie. Choć instruktorka twierdzi, że w tydzień śpiewać ich nie nauczy, to pierwsze postępy już widać.
Agnieszka otrzymuje pochwałę, a Krzysztof i Zenek, którzy urodzili się chyba z mikrofonem w dłoni ? brawa uczestników.
Może zostaną w głowach zajęć choćby słowa Danuty Kapczyńskiej: ?Kręgosłupy wyprostowane jak struny? czy rada Ludmiły Małeckiej: ?Otwieraj szerzej paszczę?. Kto wie, co się w życiu bardziej przyda.

Magda Owsianko


 

Piszcie o nas dobrze

Co może wyjść z otwartej paszczy i jak modlić się tańcem?
Na te pytania odpowiedzieli niepełnosprawni uczestnicy warsztatów taneczno-wokalnych w Pieczyskach.

Śpiewać każdy może i tańczyć każdy może. O tym przekonałam się w Pieczyskach k. Koronowa.
Instruktorka śpiewu Ludmiła Małecka swoich uczniów potraktowała serio, a jednocześnie stworzyła supreratmosferę, choćby wprowadzeniem wyrażenia ?otwórzcie paszczę?. Dzięki temu nauczyła prawidłowego wydobywania z siebie głosu i ćwiczyła piosenki przegotowywane na zakończenie warsztatów. Miłym przerywnikiem zajęć była nieoczekiwana wizyta dawnej uczennicy prowadzącej ? Oli Kwiatkowskiej. Brawurowo zaśpiewała nam piosenkę ?Nieobecni?.
Na warsztatach tanecznych, prowadzonych przez Danutę Kapczyńską było równie wspaniale, jak na wokalnych. Instruktorka powierzyła swojej grupie wykonanie tańca-modlitwy, który po raz pierwszy zdecydowała się pokazać publiczności. Tego tańca ? jak sama mówi ? nauczyła się we Wrocławiu.
Tu na warsztatach, niepełnosprawni chwalili nim Boga podczas sobotniej mszy świętej.
Na zajęciach obserwowałam jeszcze afrykański taniec z wachlarzami, modlitewny żydowski i grecki. Na zakończenie Maryla i Janusz zatańczyli piękne tango, choć ona poruszała się na wózku.
Osoby, o których mówi się, że są sprawne i zdrowe, niejednokrotnie nie potrafią wykrzesać z siebie tyle siły i zapału. Te warsztaty pokazały, że społeczeństwa nie powinno się dzielić na sprawne i sprawne inaczej, bo ten podział jest niedorzeczny i krzywdzący.

Zofia Dzierzbicka z opiekunką Krystyna Dzierzbicką ? Kłodzko


 

Piszcie o nas ładnie

Udział w zajęciach z muzyki i tańca pokazał mi, że śpiew i ruch nie zależą od zdolności muzycznych człowieka. To dobra zabawa, terapia, rehabilitacja, nauka oddechu, modlitwa, gimnastyka, a nawet seks, czyli codzienność, niezależna od naszej sprawności.

Zadziwiły mnie słowa prowadzącej warsztaty muzyczne dla osób niepełnosprawnych Ludmiły Małeckiej ?paszcze otwieramy, ile się da?. Dopiero na przykładzie Agnieszki Polityki zrozumiałam, jak ważne jest szerokie otwieranie buzi i wyprostowana sylwetka. Ćwiczenie z wyśpiewaniem wszystkich ?k? w prostym zdaniu: ?Kto to tutaj tak tupie, to tato tutaj tak tupie? udowodniło, że jęzor musi być sprawny. Dużo było śmiechu i dobrej energii przy wykonywaniu parskania czy rury, której mistrzynią okazała się Basia Marzec. Wielką niespodzianką i przyjemnością dla uczestników było wysłuchanie piosenki ?Nieobecni? w wykonaniu Oli Kwiatkowskiej ? studentki pedagogiki wczesnoszkolnej z Poznania, a jednocześnie uczennicy Ludmiły Małeckiej.
Śpiew podczas warsztatów to nie wszystko. Jest tu czas na ćwiczenia: rozśpiewanie, naukę anatomii człowieka, wspólną zabawę, a nawet dyskusję o tym, kto powinien i dlaczego, zaśpiewać lub nie, piosenkę na galowym koncercie.
Najważniejsze jest, że czego nie można dośpiewać, to na pewno można wyraźnie dopowiedzieć. Dla wielu z nas warsztaty taneczne kojarzyły się z programem ?Taniec z gwiazdami?. Dopiero spotkanie z Danutą Kapczyńską, pracującą z niepełnosprawnymi na warsztatach tanecznych pokazało, że jest inaczej: ? Taniec ma być relaksem, a nasze ciało zapamiętać ruch i wyzwolić energię ? instruowała.
W zajęciach grupy tanecznej bierze udział 16 osób, w tym dwie kobiety na wózkach. Wszyscy tańczą w kręgu do relaksującej muzyki, a gestami wyrażają pragnienia. To przez żydowski taniec weselny Nigun Atic, afrykański Pata Pata, chrześcijański taniec dziękczynny czy taniec grecki, niepełnosprawni z grupy tanecznej pokazali, jak ruchem chwalić Boga.
W tańcach nie ma utrudnień. Są proste kroki, ruchy, gesty i zwroty powtarzane wielokrotnie. Chcąc, nie chcąc, ciało je zapamiętuje, więc na zajęciach panuje swobodna atmosfera i uśmiech. Wrażenie robią dwie tancerki na wózkach ? Maryla i Ania. Gestami zaspokajają potrzebę ruchu, a jednocześnie pokazują ogromne poczucie rytmu i taktu. Podoba nam się tango wykonane przez tańczącą od roku parę, Marylę z Januszem. Zajęcia taneczne mają charakter terapeutyczny, a ich zwieńczeniem jest podziękowanie, powracająca iskierka radości i miłości.
Uczestnicząc w zajęciach muzyczno-tanecznych, przekonałam się, że muzyka i taniec mogą zauroczyć i zachwycić, a jednocześnie być terapią i receptą na życie. O tym, że śpiewać i tańczyć każdy może, wiedzą i piszą dziennikarze zestresowani w obawie przed oceną, którą wystawią im uczestnicy warsztatów.

Małgorzata Nowak (na zdj.) ? Koszalin


Modlili się, tańcząc

Modlitwa tańcem to nie żadna profanacja, to świadomy wybór. Boga można chwalić na wiele sposobów i mogą to robić wszyscy. Niepełnosprawni też.
16 osób z różnymi dysfunkcjami, stojących w kręgu, a wśród nich instruktorka ? Danuta Trzebińska-Kapczyńska, kobieta ciepła o miłym głosie. Rozlega się muzyka. Słyszę poruszających się ludzi i? głos prowadzącej: ? Dziękujemy i prosimy, dziękujemy i prosimy.
Już sama intonacja głosu skłania do modlitwy. A gdy się weźmie pod uwagę wysiłek ludzi, aby zatańczyć najpiękniej, to nic wznioślejszego być nie może. Przy tym wszyscy są radośni, uśmiechnięci. Widać, bawią się znakomicie. Chociaż wieczorem bolą ich nogi, to rano znów biegną na zajęcia, by uczyć się nowych tańców i chwalić nimi Pana. Bez względu na to, jakie ma imię.

Krystyna Skiera (niewidoma, na zdj. z prawej) ? Bydgoszcz


 

To trzeba przeżyć

W muzyce przewijają się różne elementy, nawet seksualne. W tańcu-modlitwie ciało zapamięta ruch i będzie modlić się dla siebie. Takie tezy towarzyszyły warsztatom muzyczno-tanecznym terapii zajęciowej w Pieczyskach.

Mała sala. Przy klawiszach sympatyczna blondynka. To Ludmiła Małecka. Naprzeciw czternaścioro par wpatrzonych w nią oczu.
? Otwieramy szeroko paszcze, na trzy palce ? mówi. Buzie otwierają się szeroko. Głos I, Marcin, głos III, Basia, głos IV? Płyną dźwięki: do re, do mi, do sol? Trzeba rozgrzać aparat mowy. Parskania, grymasy, ćwiczenia wymowy: Kto to tutaj tak tupie, to tato tutaj tak tupie. Po chwili słyszę ?Przeżyj to sam?. Ktoś śpiewa pierwszą zwrotkę. Do refrenu włączają się wszyscy, nawet ja. Magia muzyki wciąga. Przeszywa do szpiku kości. Wszystko jest muzyką. Każdy chce dać z siebie jakąś cząstkę. To jak miłość, która zachwyca i zniewala. Zapomnieć się na chwilę, być muzyką. Warsztaty przerywa gość ? Ola Kwiatkowska. W jej wykonaniu słyszymy piosenkę ?Nieobecni?. To jak uwieńczenie.

Przechodzimy do grupy tanecznej. W tańcu rytmicznie kołysze się 16 osób. Są też wózkowicze. Nieważne, że muzyka czasem kaprysi przez sprzęt. Taniec, ruch, to modlitwa ? jest w nas.
? Ciało modli się za siebie ? słowa Danuty Kapczyńskiej otwierają na rytm, ruch, taniec, wirowanie przy dźwiękach muzyki. Ale ona jest w nas. Tak jak potrzeba modlitwy dziękczynnej, błagalnej. Płynie chwała jak kadzideł dym. Nieważne miejsce, czas. Tak było od wieków, odkąd tylko zaistniał człowiek. Widzę taniec grecki, żydowski, afrykański. Nie wytrzymuję, dołączam, jestem z nimi. Tańczę. To trans. Porywa, zniewala. Tam trzeba być. Przeżyj to sam. Jeszcze solowy występ uśmiechniętej blondynki z partnerem i? aż szkoda, że koniec.

W muzyce i w tańcu przewijają się różne elementy. Ciało pamięta rytm, ruch i modli się dla siebie, wyraża całą swoją wrażliwość. To jak poezja. A wszystko jest poezją, muzyką, tańcem, pokarmem naszego jestestwa ? duszy. To trzeba przeżyć.

Krystyna Pilecka ? Koszalin


 

Kto sięga gwiazd, nie zasypie go pył ziemi

Nie od dzisiaj taniec czy muzyka fascynuje, leczy, podnieca, wycisza.

Doświadczyłam tego na zajęciach grupy tanecznej i wokalnej osób niepełnosprawnych, w czasie ogólnopolskiej imprezy integracyjno-szkoleniowej. Została zorganizowana w Pieczyskach po literackim konkursie Fundacji Arka Bydgoszcz ?Moja rehabilitacja, to?? Z miłośnikami tańca pracowała Danuta Trzebińska-Kapczyńska. To osoba, z której emanuje ciepło i płynność tanecznych ruchów. Zadziwiające, jak w zaledwie kilka dni potrafiła zsynchronizować w tańcu ruchy 16 osób w różnym wieku, z wieloma dysfunkcjami ciała, w tym dwóch na wózkach inwalidzkich i jednej niewidomej, w całkowicie nowych dla nich układach tanecznych. Podziwiałam wykonanie czterech tańców: izraelskiego weselnego Nigun Atic i wykonywanego w kręgu, afrykańskiego Pata Pata z barwnymi wachlarzami, które fruwały jak motyle wśród kolorowych jak kwiaty uczestników. Potem był grecki, modlitewno-dziękczynny taniec siejby i zbioru plonów. Wreszcie taniec pary: on na własnych nogach, ona na wózku. W płynności poruszania wyglądali nie jak ludzie z dysfunkcją ruchu, ale jak prawdziwi tancerze przygotowani przez choreografa.
Tańcem można wyrazić wszystko: ból, radość, dziękczynienie, miłość, namiętność. Podobnie jest z muzyką, z tym że w grupie wokalnej wzbogaca ją słowo piosenki. Tę grupę prowadzi najlepsza uczennica prof. Bogny Toczyskiej ? Ludmiła Małecka.
W czasie zajęć poznałam kląskanie, zwijanie języka w rurkę, odwracanie go jak rakietki przy odbijaniu piłeczki pingpongowej (próba dla mnie niewykonalna), a także dowiedziałam się o prawidłowym oddychaniu przeponą. Wszystkie te ćwiczenia są niezbędne do wydobycia harmonicznych dźwięków w śpiewie, ale także pomocne ludziom z dysfunkcjami mowy w porozumiewaniu się z drugim człowiekiem. Czasem melodią i słowem łatwiej wyśpiewać swe wnętrze, bo przecież, jak mówi refren finałowej piosenki: ?Tak trudno żyć, tak łatwo żyć. Nie mając nic, wciąż chcemy żyć?.

Ludmiła Raźniak ? Koszalin


 

Mamy profil na Facebooku

1,5 % dla Funkcji Arka

Przekaż nam 1,5%
ze swojego rozliczenia
podatkowego.

Pomóż Nam Pomagać...

logo oppNasza Fundacja to organizacja
pożytku publicznego.

KRS: 0000294020 

 

1 5 3x2

   Czytaj więcej...

Spotkanie z Mistrzem

Drodzy Arkowicze!

Jest już dostępna płyta z tegorocznego spotkania w Pieczyskach. Zainteresowanych prosimy o kontakt z Fundacją. tel. 52 322 56 70

spotkanie 2014

Polecamy

WSPIERAJĄ NAS

Fundacja Arka na Facebooku

Fundacja Arka na Facebooku

Tyle osób nas odwiedza

Dziś 72

Wczoraj 383

W tym tygodniu 1033

W tym miesiącu 4736

Wszystkie wizyty 1341880

Kubik-Rubik Joomla! Extensions

Znajdź w tym portalu